PARYŻ W 5 DNI

Zainspiruj się i stwórz własny plan na pierwszy raz w tym mieście

Zastanawiasz się co zobaczyć w Paryżu? Poniżej przedstawiam to, w jaki sposób zorganizowałam swoją pierwszą wycieczkę do tego niesamowitego miasta. Pewnie nie jest to idealny plan, ale przecież w końcu wszyscy jesteśmy tylko LAIKAMI.
Muszę jednak powiedzieć, że był to jeden z bardziej intensywnych wyjazdów, jeśli chodzi o citybreaki. Wszystko odbyło się na pełnych obrotach, ale lubię to strasznie. W czasie podróży wstępuje we mnie demon – jak sobie coś wymyślę, to ma być to zrobione i koniec. Stracę wszystkie siły, ale zobaczę, co miałam zobaczyć. Na szczęście z każdym wyjazdem już trochę bardziej umiem sobie odpuścić. Choć najlepiej po prostu wrócić gdzieś kolejny raz, żeby po tych wszystkich zabytkach (KTÓRE PRZECIEŻ TRZEBA ZOBACZYĆ :D), zatrzymać się po prostu na chwilę i wchłonąć klimat danego miejsca.

No dobra, koniec wywodów – DZIAŁAJMY.

Dzień Pierwszy - śniadanie na trawie

Przed wyjazdem do Francji, warto sprawdzić na które lotnisko dolecimy i zastanowić się jak z niego dotrzeć do miasta. Tanie linie lotnicze najczęściej niestety lądują na lotnisku Beauvais, które jest położone od Paryża ok. 70 km. Kolejne dwa to Orly i największe we Francji -Charles de Gaulle. Jednak nie ma co się aż tak stresować tym Beauvais, ponieważ działają tam lotniskowe busy i wożą często tam i z powrotem do miejsca w Paryżu, które nazywa się Port Maillot. Stamtąd mamy już metro i możemy się swobodnie przemieścić do dowolnej części Paryża. Ja jednak myśląc już o drodze powrotnej na lotnisko (lot był o 9 rano, więc trochę większy stres), skontaktowałam się z polską firmą, która organizuje transfery. Wzięła mnie prosto spod hotelu i zawiozła na lotnisko – moim zdaniem bardziej się to opłaca, bo jak doliczę 2 euro za metro i 40 minut dojazdu z dworca do hotelu, to kalkulacja jest prosta (patrz dół strony). 

I w ten właśnie sposób pół dnia już nam minęło na samych dojazdach – będziesz zmęczony, a to oznacza jedno – klasyczny piknik pod wieżą i spacer. Pierwszym Twoim przystankiem będzie Trocadéro – dojeżdża tam  6 i 9 linia metra. Jest to najlepszy i najbardziej popularny punkt widokowy na Wieżę Eiffla. Przygotuj się, że będzie tam dużo ludzi, ale poniżej, kiedy zejdziesz  po schodach, jest już znacznie lepiej. Rozsiądź się wygodnie i podziwiaj widok. Moim zdaniem jest to znacznie fajniejsza miejscówka od słynnych Pól Marsowych, które z punktu widzenia Trocadéro znajdują się o drugiej stronie wieży. Jeśli chcesz wyjechać na górę Wieży Effla, sprawdź dobrze jak możesz to zrobić. Przed pandemią wystarczyło przyjść, stanąć w kolejce i narka. Teraz okazało się, że bilety można kupić teraz już tylko do 16, a po tej godzinie nabyć bilety na następny dzień. Jeśli jeszcze masz siłę, to podejdź pod piękny most Aleksandra III (niedaleko masz już do Pałacu Inwalidów) i wyrusz potem na Pola Elizejskie. Jest to długaśna ulica z najróżniejszymi sklepami – warto się nią przejść, ale ma ze 2 kilometry, więc można też zejść do metra i kawałek przejechać, żeby szybciej dotrzeć do Łuku Triumfalnego, który jeszcze odegra istotną rolę w naszym planie.

co zobaczyc w paryzu

wykwintna niedziela w wersalu

Do pałacu dojedziesz kolejką RER C. Warto pamiętać, że jeśli poruszasz się kolejkami RER w strefie miasta, to wystarczy bilet na metro, ale Wersal leży już poza okręgiem paryskim, więc trzeba będzie zapłacić więcej. Ale za to całą trasę (metro + kolejka RER) masz na tym jednym bilecie. 

Wybrałam niedzielę na to, żeby spędzić ją w Pałacu w Wersalu. Dlaczego? Bo wyczytałam na ich stronie,  że tylko w weekendy w tamtejszych ogrodach odbywają się pokazy fontann. Może to październik, a może to tylko moje odczucia, ale MOIM zdaniem, nie do końca warto płacić więcej za te ogrody i jechać w dzień, w który na pewno możemy przewidzieć, że będzie tam dużo ludzi. Ale może w lecie jakoś lepiej to wygląda. Bo oczywiście fajnie jak gra muzyka, ale jeśli atrakcją ma być to, że fontnny po prostu działają, to jednak trochę smuteczek. Chociaż z drugiej strony, jakby pomyśleć ile się tam wody by przelewało, to może jednak lepiej w ten sposób… Mimo to, ogrody same w sobie są naprawdę piękne i cudnie zadbane. Polecam wziąć dobre buty, bo teren jest ogromny. No i można nie tylko obcować ze sztuką czy historią, ale też wypożyczyć łódkę i pływać nią po stawach albo usiąść na kocyku i cieszyć się pięknym dniem. 

Co do zwiedzania samego pałacu, to na pewno warto (sala siedemnastu luster robi wrażenie), ale też chyba nie trzeba się nastawiać na to, że salony Króla Słońce zwalą Cię z nóg. Znajdziesz tam galerie obrazów i piękne wnętrza, ale na pewno nie poznasz ich lifestylu :D. Bardzo mi się podobało to, że audioprzewodniki w pałacu są po polsku i ZA DARMO. Pałac ma też swoją aplikację mobilną, na której też jest audioprzewodnik oraz mapa całego obszaru.

kulturalny poniedziałek

Ten dzień jest podporządkowany najważniejszemu muzeum w Paryżu. Luwr – polecono mi, żeby wejść do niego przez galerię handlową (nazywa się Carrousel du Louvre). Wysiadając z metra Palais Royal – Musée du Louvre (1 i 7 linia metra), idź za znakami i jak wyjdziesz spod ziemi, kieruj się na prawo. Jednak kiedy ja tam byłam, to okazało się, że na tę chwilę działa tylko jedno wejście – główne przy Piramidzie. Najważniejsze dzieła, które warto zobaczyć to: Nike z Samotraki, Kodeks Hammurabiego, Wenus z Milo, Mona Lisa (of kors!) + inne dzieła Leonarda, apartament Napoleona III (uważam, że robiący znacznie większe wrażenie niż te w Wersalu!).  

Później na nogach możesz przejść się 20 minut do Le Bouillion Chartier – restauracji, którą wszyscy polecają. Ja chyba trafiłam na zły dzień, ale zobaczyć na pewno warto Jest to restauracja o długiej tradycji, pięknie urządzona i można zjeść tam proste francuskie dania. Ja po prostu się zawiodłam, bo nie mieli długo wyczekiwanej przeze mnie wołowiny po burgundzku. W zamian za to zaproponowano nam wołowinę i warzywa z rosołu, nazwali zupą i kazali za to zapłacić 11 euro :D. Mają jeszcze drugą lokalizację w Montparnassie (dzielnica, którą też warto odwiedzić!), tam podobno wołowina po burgundzku jest dostępna zawsze i jest dobra.

Po odwiedzeniu restauracji przejdź się po dzielnicy Montmartre, nad którą góruje bazylika Sacre Ceur. Co tam jest za widoook. MUSISZ wyjść na wieżę kościoła i koniec kropa. Uwierz, widoki wynagrodzą te 300 schodów :). Może akurat trafisz na magiczny zachód słońca? Sama dzielnica jest bardzo paryska i klimatyczna, koniecznie trzeba ją odwiedzić, bo z pewnością to właśnie tam wiele osób może wyleczyć swój syndrom paryski :D. Kończymy dzień widokiem na siedzibę kabaretu Moulin Rouge. Później ulicą pełną neonów, sex shopów i lokali mających dawać przyjemność dotrzesz do placu Pigalle. W tym miejscu widziałam bardzo długą kolejkę do restauracji Bouillon Pigalle –  chyba musi być tam pysznie, więc może warto ją sprawdzić?

powrót do dzieciństwa

Disneyland – dojedziemy tam kolejką RER A (jedzie za miasto, więc to ta sama sytuacja, co z Wersalem!). 

Przeczytałam gdzieś, że krótkie kolejki w tym parku rozrywki są możliwe chyba tylko w deszczowy lutowy dzień. Ale muszę powiedzieć, że w słoneczny październikowy też nie było źle. Disneyland podzielony jest na dwa parki. Pierwszy, Disneyland Park (z zamkiem Śpiącej Królewny) jest większy i teoretycznie przeznaczony głównie dla dzieci, ale dorośli też będą się tam super bawić. Podzielony jest na 4 mniejsze sekcje (Adventureland, Fantasyland, Discoveryland, Frontierland). W nich znajdziecie super atrakcje, a mapkę parku można znaleźć TUTAJ. Dostępna jest również aplikacja mobilna, gdzie masz mapkę + opisy atrakcji. Według mnie najfajniejsze atrakcje to – Piaraci z Kraibow, Indiana Jones, Gwiezdne Wojny, wiktoriański dom strachów (Phantom Maron). Drugi z parków to Disneyland Studios, gdzie jest najfajniejsza atrakcja jest związana z bajką Ratatouille. Fajnie jest się też wybrać na atrakcję z Gdzie jest Nemo. Wiem też, że podobno bardzo fajny jest  hotel strachów, ale ja nie lubię się bać, a podobno jest czego…. :). Znajdziemy tam też np. warsztaty z rysunku, atrakcje z Toy Story czy rollercoaster z Aerosmith. A już w 2022 roku ma być nowa atrakcja – Arendell!

Na terenie parku jest mnóstwo sklepów i restauracji, można też wynająć pokój w hotelu. Każdy detal tego miejsca jest niesamowicie dopracowany i warto tam pojechać tylko po to, żeby zobaczyć co się tam dzieje. Moje wewnętrzne dziecko było zachwycone.

ZAKOŃCZENIE Z PRZYTUPEM

Ostatni dzień rozpoczęliśmy od Muzeum Orsay. Jest to super opcja dla osób, które tak po prostu interesują się malarstwem. Tam jest go pod dostatkiem :D. Muzeum pełne sztuki impresjonizmu, stworzone wewnątrz starej stacji kolejowej, było wspaniałą atrakcją. Pełno Moneta, Renoira, Van Gogha, Gauguina, Maneta, Coureta… Czułam się tam jak ryba w wodzie. W pierwszej chwili można się trochę zgubić, więc polecam iść i zacząć od razu od 5 piętra. Powita się piękny zegar i mnóstwo inspirujących dzieł. 

Ale jeśli to nie Twoja bajka, to lepiej się tam nie pchaj, bo muzeum Cię wykończy (może zamiast tego zwiedzisz Operę Garnier?). 

Kiedy wyjdziesz z muzeum, zrób sobie cudny spacer brzegiem Sekwany. Poprowadzi Cię ona prosto pod katedrę Notre Dame. Tam podejdź do cukierni Odette, weź ptysia z nadzieniem malinowym i zrób sobie spacer wokół katedry. Niestety chyba jeszcze trochę im zostało do remontu po pożarze. Kolejną atrakcją miał być wyjazd na Wieżę Effla. Jednak okazało się, że nie jest  to możliwe, więc wybraliśmy się na taras widokowy umieszczony na górze Łuku Triumfalnego. Cudowne widoki! Można się poczuć 

Na kolację wybraliśmy się do włoskiej knajpy Libertino (zrobiłam rezerwację tydzień wcześniej), która miała najlepsze jedzonko, jakie jedliśmy w Paryżu. Wiem wiem, beka.

Paryż w 5 dni

Podsumowanie

Wylot 7:05 w październikową sobotę – Kraków – Beauvais i powrót w czwartek 9:15- ok. 250 zł od osoby (za trzy łebki wyszło 769 i mieliśmy dwie walizki 10 kg)
Dojazd autobusem lotniskowym – https://www.aeroportparisbeauvais.com/en/passengers/ –  15,90
€ na przystanek Porte Maillot (wschód Paryża, więc nam zajęło jeszcze jakieś 40 min, żeby dostać się do hotelu).
Warto znaleźć transfer – 20 euro spod samego hotelu, wygodnie i znacznie szybciej

EST HOTELhttps://www.booking.com/hotel/fr/esthotelparis.pl.html – pokój 3-osobowy na 5 nocy – 408 euro. W sumie spoko, po to żeby tylko w nim spać. Blisko różne linie metra. Klimatyczne ulice obok hotelu przeplatają się z ulicami pełnymi Afroamerykanów – właścicieli miliona sklepów i zakładów fryzjerskich ;D 

Château de Versailles – https://en.chateauversailles.fr – „PASSPORT” na cały dzień, z ogrodami i wszystkimi obiektami 27€ , 0€ dla obywateli EU do 25 roku życia (chyba, że jest to niedziela i w ogrodach odbywają się pokazy fontann, to wtedy 10
Louvrehttps://www.louvre.fr/en – 17,00 €, 0€ dla obywateli EU do 25 roku życia
Bazylika Sacré-Cœur (wieża widokowa) – 7€ 
Disneyland https://www.disneylandparis.com/en-us/ – (oba parki, jeden dzień) –  w zależności od typu biletu, ale będzie to ok. 100
Wieża Effla (najwyższe piętro, winda) – https://www.toureiffel.paris/en – 26,10€, 13,10€ dla osób do 24 roku życia
Łuk Triumfalny (taras widokowy) – http://www.paris-arc-de-triomphe.fr/en/ – 16€  i 8
Musée d’Orsay – https://billetterie.musee-orsay.fr/en-GB/home – 16€, 0€ dla obywateli EU do 25 roku życia – nie kupisz biletu na stronie, wystarczy pójść i pokazać dowód przy wejściu 

Metro to podstawa! Po kilku dniach używania można się nim trochę zmęczyć, ale naprawde pomaga bardzo. Bilet na jeden przejazd kosztuje 1,90. Możesz sobie na nim jeździeć po mieście ile chcesz, pod warunkiem, że nie wyjdziesz z bramek (swobodnie zmieniać linie itd.). Ja dużo chodziłam, ale opcja 10 biletów za 16,90 jest naprawdę ok. Automat drukuje Ci po prostu 10 osobnych kartoników. Można je użyć też na autobusy czy kolejki RER (ale tutaj tylko po mieście!). Do Disneylandu i do Wersalu są to już droższe bilety (7 w jedną stronę, ale za to już nie musisz płacić za metro, które ma Cię dowieźć do stacji kolejki). 

Wszyscy możęmy się domyślić, że Paryżu nie jest tanio.Wiele nie pmogę w tej kwestii. bo jestem z jedzeniem na bakier, ale wiem na pewno, że bagieta, camembert, winogrono i winko to podstawa 🙂  
A dodatkowo:
za 3 rogaliki i 3 cappuciono na śniadanko wyjdzie Cię ok. 15
Obiad w restaruacji dla trzech osób to ok. 50:
Cafe Botelli – 51 za pizzę, dwa makarony i piwka (nie polecam reastauacji)
Le Bouillion Chartier – 42,60  za dwie okropne zupy, jedną dobrą kaczkę z ziemniakami, dwa małe piwa i herbatę
Restauracja Libertino – 55€ za dwie duże pizze, makaron z truflami i małe piwo – prawdziwa uczta i magiczne miejsce. CUDNIE, choć to włoska knajpa :D.
Maczek – dwa cheesy, dwa duże frytki i jedne małe – 11, 90

Gotówkę zawsze warto mieć, bo nieraz łatwiej nią zapłacić za różne pierdółki, pamiątki, czy po prostu zostawić napiwek. Ja miałam ze sobą 70 i wystarczyło. 

OBCZAJ MAPĘ Z MIEJSCÓWKAMI NA KAŻDY DZIEŃ

Pod przyciskiem znajdziesz link do edytowalnego dokumentu. Jeśli masz jakieś doświadczenie i wiesz, że może się ono przydać innym, to może się nim podzielisz? 

Będzie super zrobić taką wspólną burzę mózgów!

Dodaj komentarz